Berat, Albania | waywithus.com

Albania w 2 dni – nasz plan podróży, atrakcje i praktyczne wskazówki

Kamila & Bartek
Kraj: AlbaniaEuropa
20 min czytania

Albania chodziła nam po głowie od dawna, ale nigdy nie była na liście prio­ry­te­tów. Aż do momentu, gdy wpadły nam w ręce tanie bilety. Listopad, week­end i zero planu — idealny układ na szybki wypad. Bez ocze­ki­wań, za to z dużą cieka­wo­ścią. Weekend w Albanii zasko­czył nas bardziej, niż się spodzie­wa­li­śmy. Trochę chaosu, sporo kontra­stów, dzikie krajo­brazy i pełno psów wałę­sa­ją­cych się po ulicach. Ale też słońce, dobre jedze­nie i luz, którego brako­wało nam od dawna. Albania w 2 dni to nie była klasyczna wycieczka, ale dokład­nie to, czego wtedy potrze­bo­wa­li­śmy.
W tym wpisie dzie­limy się naszym doświad­cze­niem, podpo­wia­damy, co zoba­czyć w Albanii w 2 dni, jak się poru­szać, gdzie spać i czego się spodzie­wać. Jeśli planu­jesz krótki city break w Albanii, to znaj­dziesz tu gotowy plan i sporo prak­tycz­nych wska­zó­wek.

Dzień 1 – wieczorny przylot i pierwszy kontakt z Albanią

Nasz trzy­dniowy pobyt w Albanii rozpo­czął się wieczo­rem, od przy­lotu do Tirany — tak zaczę­li­śmy reali­zo­wać nasz plan podróży “Albania w 2 dni”. Samolot wylą­do­wał zgod­nie z planem, a my od razu skie­ro­wa­li­śmy się po odbiór auta. Wynajem ogar­nę­li­śmy wcze­śniej przez jedną z grup na Facebooku – to była najtań­sza opcja, z odbio­rem na lotni­sku. Całość prze­bie­gła spraw­nie, bez zbęd­nych formal­no­ści. Cena: 35 euro/doba.

Z Tirany ruszy­li­śmy prosto do Durres. Chcieliśmy spać nad morzem, a że Durres jest blisko lotni­ska i dobrze skomu­ni­ko­wane, wybór był dość oczy­wi­sty. Dojazd nocą był… ciekawy. Drogi nie są dobrze oświe­tlone, ozna­cze­nia bywają nieczy­telne, a styl jazdy kierow­ców potrafi zasko­czyć. Na szczę­ście Durres nie leży daleko, więc podróż nie trwała długo.

Na noc zatrzy­ma­li­śmy się w Morfeus Hotel, gdzie spędzi­li­śmy cały nasz pobyt. Pokój z wido­kiem na morze wraz ze śnia­da­niem dla 2 osób kosz­to­wał 652 zł za dwie noce. Było czysto, spokoj­nie i w sam raz na bazę wypa­dową do dalszego zwie­dza­nia.

Kolację zjedli­śmy na miej­scu – restau­ra­cja NEPS tuż pod naszym apar­ta­men­tem okazała się strza­łem w dzie­siątkę. Było smacz­nie, szybko i tanio. Przez cały wyjazd wraca­li­śmy tam kilka razy. 

Dzień 2 – zwiedzanie Durres: spacer między historią a codziennością

Drugi dzień rozpo­czę­li­śmy od spokoj­nego spaceru prome­nadą. Spaliśmy kilka kroków od morza, więc natu­ral­nie ruszy­li­śmy w stronę wybrzeża. Listopadowe słońce przy­jem­nie grzało, a pusta plaża doda­wała temu miej­scu zupeł­nie innego klimatu niż latem. Albania w 2 dni to nie tylko biega­nie między atrak­cjami – czasem wystar­czy przejść się po mieście, żeby poczuć jego charak­ter.

Po krót­kim space­rze dotar­li­śmy do Wieży Weneckiej (Torra Veneciane) – jednej z ikon miasta i pozo­sta­ło­ści po dawnych murach obron­nych. Tuż obok znaj­duje się Plac Liria, główny punkt Durres z palmami i niską, miej­ską zabu­dową. Chwilę później dotar­li­śmy do jednej z najważ­niej­szych atrak­cji – amfi­te­atru rzym­skiego. To jedno z tych miejsc, które zdecy­do­wa­nie warto wpisać na listę, jeśli zasta­na­wiasz się, co zoba­czyć w Albanii w 2 dni. Częściowo wkom­po­no­wany w nowo­cze­sne budynki, wygląda niety­powo, ale robi wraże­nie.

Dalej skie­ro­wa­li­śmy się w stronę Bulevardi Epidamn, gdzie mija­li­śmy kawiar­nie, lokalne sklepy i budy­nek Albanian College Durrës – ciekawy akcent archi­tek­to­niczny. Na chwilę odbi­li­śmy na lokalny bazar, gdzie pano­wał klasyczny albań­ski chaos: warzywa, przy­prawy, zapa­chy i prze­krzy­ku­jący się sprze­dawcy. To miej­sce dale­kie od folde­rów tury­stycz­nych, ale dzięki temu auten­tyczne.

Na obiad wybra­li­śmy się do restau­ra­cji Tim Turku, ale niestety to miej­sce nie zrobiło na nas najlep­szego wraże­nia. Jedzenie było nija­kie, a obsługa dość obojętna. Wieczorem wróci­li­śmy więc do spraw­dzo­nej restau­ra­cji pod apar­ta­men­tem, gdzie znów było pysz­nie i bez rozcza­ro­wań.

Zwiedzanie Albanii w 2 dni może być różno­rodne – Durres to dobre miej­sce na start: blisko lotni­ska, z dostę­pem do plaży i kilkoma cieka­wymi punk­tami. Nie jest to najpięk­niej­sze miasto w kraju, ale warto je odwie­dzić choćby po to, żeby zoba­czyć kontra­sty i poczuć lokalny rytm. Atrakcje tury­styczne w Albanii często bywają nieoczy­wi­ste – i właśnie to czyni je tak cieka­wymi.

Dzień 3 – twierdza w Berat i spacer po Golem

Ostatni dzień spędzi­li­śmy bardziej aktyw­nie. Z samego rana ruszy­li­śmy w kierunku Beratu, jednego z najbar­dziej znanych miast w kraju i obowiąz­ko­wego punktu, jeśli planu­jesz zwie­dza­nie Albanii w 2 dni. Droga zajęła około 1,5 godziny i ku naszemu zasko­cze­niu była całkiem komfor­towa – miej­scami nawet dwupa­smowa, co zdecy­do­wa­nie ułatwiło dojazd.

Po przy­jeź­dzie zosta­wi­li­śmy auto w dolnej części miasta, tuż przy rzece Osum. Zanim ruszy­li­śmy dalej, zatrzy­ma­li­śmy się przy moście, żeby przez chwilę popa­trzeć na słynną pano­ramę Beratu – rzędy białych domków kaska­dowo wspi­na­ją­cych się po zboczu robią świetne pierw­sze wraże­nie. Przeszliśmy się też na drugą stronę rzeki, żeby złapać jesz­cze lepszy kadr i trochę się przejść.

Później zaszli­śmy na kawę i ciasto do Shtëpia e Kafes Gimi – przy­jemne miej­sce z wido­kiem i spokojną atmos­ferą. Dopiero po tej prze­rwie ruszy­li­śmy w górę, do Twierdzy w Berat. Wejście zajmuje chwilę, ale zdecy­do­wa­nie warto. Z murów rozciąga się pano­ra­miczny widok na całe miasto, rzekę i charak­te­ry­styczne białe domy, które z tej perspek­tywy prezen­tują się jesz­cze lepiej.

Spędziliśmy w Beracie około 3 godzin – wystar­cza­jąco, by zoba­czyć najważ­niej­sze miej­sca i poczuć klimat miasta. To jedno z tych miejsc, które śmiało można wpisać na listę najważ­niej­szych atrak­cji Albanii – nawet przy krót­kim wypa­dzie.

Później ruszy­li­śmy z powro­tem w stronę Durres, ale po drodze zrobi­li­śmy jesz­cze jeden przy­sta­nek – w Golem. To popu­larny kurort nad Adriatykiem, znany z szero­kiej plaży i nowo­cze­snych hoteli. Promenada ciągnąca się wzdłuż wybrzeża wygląda na całkiem nową, a w sezo­nie pewnie tętni życiem. W listo­pa­dzie było pusto, cicho i miej­scami wręcz wymarłe – więk­szość hoteli, kawiarni i skle­pów była zamknięta.

Zostaliśmy tam do zachodu słońca, który okazał się wyjąt­kowo piękny. Ciepłe świa­tło odbi­ja­jące się w spokoj­nej wodzie i brak ludzi stwo­rzyły świetną atmos­ferę na zakoń­cze­nie wyjazdu. Taki spokojny moment ideal­nie domknął naszą krótką przy­godę.

Albania w 2 dni to zdecy­do­wa­nie za mało, żeby zoba­czyć wszystko, ale wystar­cza­jąco, żeby poczuć klimat i zdecy­do­wać, czy chce się tu wrócić. Dla nas to była dobra decy­zja.

Dzień 4 – powrót z Albanii

Rano zjedli­śmy spokojne śnia­da­nie i spako­wa­li­śmy ostat­nie rzeczy. Po trzech inten­syw­nych dniach nadszedł czas, by zakoń­czyć nasz week­end w Albanii. Ruszyliśmy w stronę lotni­ska w Tiranie, gdzie bez problemu odda­li­śmy wypo­ży­czone auto.

Samo lotni­sko nie należy do najbar­dziej rozbu­do­wa­nych – nie ma tu zbyt wielu skle­pów bezcło­wych ani restau­ra­cji, więc warto zjeść coś wcze­śniej i nie liczyć na wiel­kie zakupy przed wylo­tem. Zostało nam tylko czeka­nie na lot i czas na szyb­kie podsu­mo­wa­nie wyjazdu, który choć krótki, zosta­wił sporo wrażeń.

Co zobaczyć w Albanii w 2 dni? Nasze propozycje

Albania w 2 dni to mało, ale wystar­cza­jąco, by zoba­czyć kilka naprawdę mocnych punk­tów. Jeśli planu­jesz krótki wypad i chcesz zoba­czyć coś więcej niż tylko plażę – oto nasze must-see na start:

Berat – białe domy, kamienne uliczki i twierdza

Zdecydowanie jedno z najpięk­niej­szych miast w Albanii. Historyczne centrum z charak­te­ry­styczną zabu­dową, strome uliczki, stara cerkiew i widok z twier­dzy – to miej­sce łączy w sobie klimat, histo­rię i foto­ge­niczne kadry. Jeśli zasta­na­wiasz się, co zoba­czyć w Albanii w 2 dni, Berat powi­nien być na pierw­szym miej­scu.

Gjirokastra – kamienne miasto na wzgórzu

Jeśli masz możli­wość, warto połą­czyć Berat z wizytą w Gjirokastrze – to drugie miasto z listy UNESCO w Albanii. Domy z kamie­nia, masywna twier­dza i auten­tyczny klimat połu­dnia kraju. Choć nie odwie­dzi­li­śmy go tym razem, to abso­lutny klasyk dla każdego, kto chce poznać najważ­niej­sze atrak­cje Albanii.

Blue Eye – źródło o hipnotyzującym kolorze

Położone nieda­leko Sarandy, ale możliwe do ogar­nię­cia w ramach jedno­dnio­wej wycieczki samo­cho­do­wej. Przejrzysta woda w inten­syw­nie turku­so­wym odcie­niu, otoczona gęstą ziele­nią – robi wraże­nie. Idealne miej­sce na krótki postój i spacer w natu­rze.

Kruja – szybki wypad z okolic Tirany

Jeśli masz trochę czasu przed wylo­tem lub szukasz opcji bliżej lotni­ska, Kruja to świetny wybór. Stary bazar, twier­dza Skanderbega i widok na góry – klasyk, który wpro­wa­dza w klimat Albanii bez koniecz­no­ści długiej trasy.

Wybrzeże w okolicach Ksamil – tylko jeśli masz więcej czasu

To jedno z najbar­dziej znanych miejsc waka­cyj­nych w Albanii – rajskie plaże, błękitna woda i widok na grec­kie wyspy. W 2 dni się nie wyro­bisz, ale jeśli kiedyś wrócisz – warto mieć je w głowie.

Gdzie nocować? Nasze rekomendacje

Na czas naszego wyjazdu wybra­li­śmy Durres – miasto poło­żone blisko lotni­ska i nad samym morzem. To dobra opcja, jeśli planu­jesz week­end w Albanii i zależy Ci na szyb­kim star­cie bez długiej jazdy po przy­lo­cie. W naszym przy­padku spraw­dziło się ideal­nie jako baza wypa­dowa na kolejne dni. Spaliśmy tu przez cały pobyt i nie żało­wa­li­śmy wyboru – było wygod­nie, blisko plaży i restau­ra­cji.

Jeśli ukła­dasz własny plan podróży po Albanii na 2 dni, warto rozwa­żyć też inne miej­scówki, z których łatwo dotrzesz do atrak­cji, a jedno­cze­śnie nie stra­cisz czasu na zbędne prze­jazdy.

  • Kruja – Urokliwe miasteczko z wido­kiem na góry, poło­żone około 30 km od Tirany. Nadaje się świet­nie, jeśli chcesz poczuć bardziej lokalny klimat i odetchnąć od zgiełku. Dojazd z lotni­ska jest szybki, a blisko stąd m.in. do Beratu czy Tirany.
  • Tirana – Dla tych, którzy nie chcą wypo­ży­czać auta. Stolica Albanii oferuje sporo nocle­gów, jedze­nie, komu­ni­ka­cję miej­ską i względ­nie dobre połą­cze­nia do innych miast. Albania w 2 dni z bazą w Tiranie to dobra opcja, jeśli zależy Ci na miej­skim klima­cie i wygo­dzie.
  • Golem – Kurort leżący tuż obok Durres. Nowoczesna prome­nada, szeroka plaża i dużo hoteli. Latem tętni życiem, ale poza sezo­nem robi się spokoj­nie i nieco pusto. Dojazd z lotni­ska prosty, a warunki nocle­gowe naprawdę dobre.

Jak poruszać się po Albanii?

Przy krót­kim wypa­dzie do Albanii najle­piej spraw­dza się samo­chód. Jeśli planu­jesz aktywne zwie­dza­nie Albanii w 2 dni, własny środek trans­portu daje najwięk­szą nieza­leż­ność i pozwala zoba­czyć więcej w krót­kim czasie.

Wypożyczenie auta – nasze doświadczenie i inne opcje

My wyna­ję­li­śmy auto jesz­cze przed wyjaz­dem, korzy­sta­jąc z ogło­sze­nia w jednej z grup na Facebooku. To była najtań­sza opcja – odbiór na lotni­sku w Tiranie, bez pośred­ni­ków, prosto i szybko. Ale są też inne możli­wo­ści. Warto zajrzeć na porów­ny­warki typu Rentalcars, Discover Cars albo poszu­kać lokal­nych wypo­ży­czalni, które często mają lepsze ceny niż między­na­ro­dowe sieciówki.

Poza sezo­nem ceny wynajmu zaczy­nają się od ok. 30–40 euro za dzień. W sezo­nie może być znacz­nie drożej, dlatego rezer­wa­cja z wyprze­dze­niem to dobry pomysł.

Styl jazdy na miej­scu to zupeł­nie inna bajka. Ruch uliczny jest dość chaotyczny, a prze­pisy trak­to­wane raczej jako suge­stie. Pasy ruchu, kierun­kow­skazy, pierw­szeń­stwo – wszystko działa trochę inaczej niż u nas. Trzeba być uważ­nym i jechać spokoj­nie. Często widzie­li­śmy auta stojące na awaryj­nych gdzieś na pobo­czu – zepsute, prze­grzane albo z wymie­nia­nym kołem. Dobrze mieć to na uwadze i jechać ostroż­nie, zwłasz­cza poza więk­szymi miastami.

Parkowanie i stan dróg

W miastach parko­wa­li­śmy bez problemu – zwykle w pobliżu noclegu lub centrum. W Beracie skorzy­sta­li­śmy z płat­nego parkingu, w Durres parko­wa­li­śmy bezpłat­nie przy ulicy. Oznaczenia są różne, ale przy krót­kich posto­jach nikt nie robił problemu.

Główne drogi są w dobrym stanie, ale lokalne trasy potra­fią zasko­czyć. Dziury, brak oświe­tle­nia, wąskie zakręty i kiep­skie ozna­cze­nia to norma. Widzieliśmy kilka odcin­ków, które wyglą­dały jak prowi­zo­ryczne objazdy, choć były ozna­czone jako zwykłe drogi. Mimo to, zwykłym autem da się prze­je­chać bez więk­szych proble­mów.

A może bez auta?

W Albanii działa trans­port publiczny, ale w dość specy­ficz­nej formie. Furgony, czyli mini­busy, kursują między więk­szymi miastami i są tanie, ale rozkłady bywają nieprze­wi­dy­walne. Z Tirany do Durres, Beratu czy Gjirokastry można się dostać, ale trzeba liczyć się z tym, że przy krót­kim planie podróży po Albanii na 2 dni będzie to po prostu niewy­godne.

Praktyczne porady przed wyjazdem do Albanii

Nasz week­end w Albanii poka­zał, że kraj ten ma swoje specy­fiki, o których dobrze wiedzieć wcze­śniej. Poniżej zebra­li­śmy kilka rzeczy, które mogą się przy­dać przed wyjaz­dem, zwłasz­cza jeśli planu­jesz krótki, inten­sywny plan podróży.

Waluta i płatności

Oficjalną walutą jest lek albań­ski (ALL). W prak­tyce warto mieć gotówkę – szcze­gól­nie w mniej­szych miej­sco­wo­ściach, przy parkin­gach, na targu czy w lokal­nych knajp­kach. Na szczę­ście banko­ma­tów jest sporo, a wypłata gotówki nie stanowi problemu. W więk­szych skle­pach i restau­ra­cjach można płacić kartą, ale zawsze warto zapy­tać wcze­śniej. My płaci­li­śmy głów­nie gotówką i było to najwy­god­niej­sze.

Internet i karty SIM

Albańscy opera­to­rzy oferują karty SIM z dużym pakie­tem inter­netu w dobrej cenie. Jeśli masz tele­fon obsłu­gu­jący eSIM, to najlep­sza opcja – szybka akty­wa­cja, brak szuka­nia fizycz­nych punk­tów i działa od razu po przy­lo­cie. My korzy­sta­li­śmy właśnie z eSIM i dzia­łało to świet­nie. Internet był szybki i stabilny nawet poza miastami.

Pogoda – kiedy najlepiej jechać?

Albania ma klimat zbli­żony do Grecji czy połu­dnio­wych Włoch. Lato jest gorące i suche – lipiec i sier­pień potra­fią być naprawdę upalne. Maj, czer­wiec, wrze­sień i paździer­nik to świetne miesiące na zwie­dza­nie i plażo­wa­nie bez skwaru. My byli­śmy w listo­pa­dzie i pogoda pozy­tyw­nie nas zasko­czyła – słońce, ponad 20°C i zero desz­czu.

Język i komunikacja

W Albanii mówi się po albań­sku, ale w miej­scach tury­stycz­nych bez problemu doga­dasz się po angiel­sku – przy­naj­mniej w podsta­wo­wych kwestiach. Młodsze osoby są raczej komu­ni­ka­tywne. W restau­ra­cjach czy hote­lach obsługa często zna podstawy angiel­skiego. W osta­tecz­no­ści Google Translate zała­twi resztę.

Jedzenie i ceny – co warto spróbować?

Kuchnia albań­ska to miks smaków bałkań­skich, grec­kich i włoskich. Królują mięsa, sery, świeże warzywa i owoce morza, które są naprawdę tanie. Mule, kalmary, gril­lo­wane ryby – wszystko świeże i w super przy­stęp­nych cenach. Warto też spró­bo­wać bureka, gril­lo­wa­nego mięsa (np. qoftë), sałatki z lokal­nym serem i oczy­wi­ście kawy, którą Albańczycy piją litrami.

Ceny? Zdecydowanie na plus. Za porządny obiad dla dwóch osób z napo­jami zapła­cisz często mniej niż 15–20 euro. Na kawę i ciasto wystar­czy kilka euro.

Nasze przemyślenia po wyjeździe

Albania w 2 dni okazała się cieka­wym doświad­cze­niem – zupeł­nie innym niż dotych­cza­sowe krót­kie wypady. Było trochę zasko­czeń, kilka rozcza­ro­wań, ale też sporo miłych momen­tów.

Kawiarnia | waywithus.com

Co na plus?

Na pewno ceny – jedze­nie, noclegi, wyna­jem auta, kawa na mieście – wszystko kosz­tuje znacz­nie mniej niż w innych euro­pej­skich krajach. Jedzenie pozy­tyw­nie nas zasko­czyło – świeże, dobrze przy­pra­wione i naprawdę smaczne. No i pogoda – jak na połowę listo­pada, trafi­li­śmy ideal­nie: słonecz­nie, ciepło, bez desz­czu.

Pies | waywithus.com

Co na minus?

Nie da się ukryć, że jest trochę brudno, zwłasz­cza poza głów­nymi trasami. Panuje spory chaos – na drogach, w miastach, czasem w orga­ni­za­cji prze­strzeni. Wiele miejsc wygląda na niedo­koń­czone lub zanie­dbane. Ciężko było też przejść obojęt­nie obok bezdom­nych psów, których jest naprawdę dużo. Większość była spokojna, ale widok tych zwie­rząt poru­szał i przy­gnę­bia­jąco kontra­sto­wał z uśmie­chem lokal­nych ludzi.

Co byśmy zrobili inaczej?

Gdybyśmy mieli ten plan podróży “Albania w 2 dni” ułożyć raz jesz­cze, zrezy­gno­wa­li­by­śmy ze zwie­dza­nia Durres. Zamiast tego poje­cha­li­by­śmy do Gjirokastry albo zoba­czyć Blue Eye – obie te miej­scówki mają znacz­nie więcej do zaofe­ro­wa­nia, jeśli chodzi o klimat i widoki. Durres spraw­dziło się jako baza wypa­dowa, ale samo miasto nie zrobiło na nas więk­szego wraże­nia.

Czy wrócilibyśmy do Albanii?

Nie jeste­śmy pewni. Na ten moment nie mamy takiego planu, ale… nigdy nie mów nigdy. Może kiedyś wrócimy, żeby zoba­czyć połu­dnie kraju, Sarandę, Ksamil i wybrzeże Jońskie. Kto wie.

Podsumowanie

Albania w 2 dni to był szybki, ale inten­sywny wypad. Nie zdąży­li­śmy zoba­czyć wszyst­kiego, ale i tak udało się złapać kawa­łek lokal­nego klimatu – trochę histo­rii, trochę chaosu, odro­binę słońca i dużo dobrego jedze­nia.

Taki week­end w Albanii to dobry pomysł dla tych, którzy chcą poczuć coś zupeł­nie innego niż w typo­wych euro­pej­skich kierun­kach. Trzeba się przy­go­to­wać na kontra­sty – z jednej strony piękne widoki i niskie ceny, z drugiej: bałkań­ski rozgar­diasz i obrazki, które potra­fią zosta­wić ślad.

Jeśli rozwa­żasz plan podróży Albania 2 dni, mamy nadzieję, że ten wpis pomoże Ci zapla­no­wać trasę i unik­nąć kilku naszych błędów. A może zain­spi­ruje do dłuż­szego wyjazdu? Bo choć my poje­cha­li­śmy na chwilę, to kraj ma zdecy­do­wa­nie więcej do zaofe­ro­wa­nia, niż tylko to, co zdąży­li­śmy zoba­czyć.

Jeśli planu­jesz krótki wypad do Albanii, mamy nadzieję, że ten plan ułatwi Ci start. A jeśli już tam byłeś – chęt­nie prze­czy­tamy, jak było.

Udostępnij ten artykuł
Brak komentarzy